Matka Boża Kideńska

Matka Boża Szkaplerzna (obraz wykonany w technice tempery na desce)

Matka Boża Kideńska, tempera na desce, 70 x 50 cm

W roku 2012 — po dłuższej przerwie w temacie malarstwa religijnego — namalowałam obraz przedstawiający Matkę Bożą Szkaplerzną, która została nazwana Matką Bożą Kideńską. Jakieś dwa lata ten wizerunek pracował w mojej wyobraźni. W trakcie malowania jeszcze trochę się zmienił. Ma przemawiać poprzez wyraźne nawiązanie do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, niewyraźne — do obrazu Matki Bożej Czerneńskiej, poprzez prostotę formy i ubóstwo artystycznych środków wyrazu.

Our Lady of Kiden, tempera on board, 70 x 50 cm  

In 2012 — after a long break in the subject of religious painting — I painted a picture depicting Our Lady of the Scapular, who was called Our Lady of Kiden. For about two years, this image worked in my imagination. In the process of painting, he changed a little. It is to speak through a clear reference to the image of Our Lady of Czestochowa, indistinct — to the image of Our Lady of Czerneńska, through the simplicity of form and poverty of artistic means of expression.

powrót do strony o moim malarstwie

I translated this text with Bing Microsoft Translator.

Sztuka a twórczość

„Do tego stopnia przywykliśmy mówić o twórczości artystycznej i łączyć pojęcia artysty i twórcy, iż wydają się nam nierozłączne. Tymczasem studia nad dawnymi czasami przekonują, iż jest inaczej i że pojęcia te dopiero niedawno zostały połączone. (...)

Stanowisko starożytnych wobec sztuki można by pełniej wyrazić tak: Sztuka nie zawiera twórczości i co więcej, byłoby źle, gdyby ją zawierała. Twórczość w sztuce nie tylko nie jest możliwa, ale też nie jest pożądana. Sztuka jest bowiem umiejętnością, mianowicie umiejętnością wykonywania pewnych rzeczy, a umiejętność ta zakłada znajomość reguł i zdolność posługiwania się nimi: kto je zna i umie się nimi posługiwać, ten jest artystą. Takie rozumienie sztuki miało wyraźne założenie: Natura jest doskonała i człowiek w swych działaniach powinien się upodabniać do niej; ona podlega prawom, więc on powinien odkrywać jej prawa i poddawać się im, a nie szukać swobody, która łatwo go odchyli od tego optimum, jakie w swych działaniach może osiągnąć. Można stanowisko starożytnych również tak wyrazić: Artysta jest odkrywcą, nie wynalazcą. (...)

Zasadnicza zmiana dokonała się w dobie chrześcijańskiej: wyraz creatio — został użyty dla oznaczenia czynności Boga tworzenia z niczego, creatio ex nihilo. W takim rozumieniu nabrał innego znaczenia niż facere — robić; ale też przestał mieć zastosowanie w czynnościach ludzkich. Jak to powiedział w VI wieku Kasjodor, w zdaniu podanym jako motto niniejszych rozważań, „rzeczy zrobione i stworzone różnią się między sobą, bo robić możemy my, którzy tworzyć nie możemy” (...).

Przy tym nowym, religijnym rozumieniu wyrazu musiał utrzymać się starożytny pogląd, że sztuka nie jest dziedziną twórczości. Jest to widoczne już u dwu wcześniejszych i najbardziej wpływowych pisarzy chrześcijańskich: u Pseudo-Dionizego i u św. Augustyna. Pierwszy pisze, jak Platon, że aby wykonać obraz, malarz musi nieugięcie wpatrywać się w pierwowzór piękna, to znaczy musi odtwarzać, a nie tworzyć, poznawać piękna, a nie wymyślać je (...). Analogicznie Augustyn: rzeczą artysty jest tylko «zbieranie śladów piękna» (...)”

Tatarkiewicz W., Dzieje sześciu pojęć, Warszawa 1988, s. 288–291.