Witam serdecznie! Informację o moim wykształceniu, a więc uzasadnienie mojego świadczenia „usług edukacyjnych w zakresie kultury i sztuki w tym malarstwa” można znaleźć najszybciej na podstronie kwalifikacje, natomiast dane dotyczące mojej działalności gospodarczej można przeczytać na przykład na podstronie oferta.

Lektura dodatkowa: Rozumiem to tak, a Ty?

Wszystkie moje nowości

W Szkole bycia pro-vie w nowościach informuję o najważniejszych zmianach na stronie lub w jakimś krótkim komentarzu odnoszę się do niektórych aktualnych wydarzeń. Dodałam też stronę W momencie, którą też można uważać za nowości, ale dotyczą one wydarzeń w świecie rzeczywistym, a nie tylko wirtualnym, jeśli te wydarzenia mogą wnieść jakieś ważne treści do naszej szkoły. W E-pakiecie autorskim w nowościach zamieszczam linki do tego, co moim zdaniem na pewno warto tam przeczytać. Na stronie content marketingowej dla kobiet, czyli – mówiąc skrótem myślowym – na Skoko, podstrona nowości to także zbiór krótkich informacji o tym jakich artykułów tam przybywa. Strona promująca życie ludzkie jeszcze inaczej, Życie? Tak, nie ma jeszcze Nowości, ale jak je zrobię, na pewno o tym tu powiem. To tylko kwestia czasu. Podobnie ma się rzecz z Laetarianami, gdzie również można liczyć za jakąś krótką chwilę na rzeczowe akapity z linkiem do zasobów internetowych zewnętrznych.

Miałabym taką krótką refleksję dla botów, która oczywiście wymagałaby dokładniejszych przemyśleń i dopracowania: przezwyciężone precle pozwalają zaistnieć w Internecie dosłownie pisarzom, ale potrzeba jakieś nowej bociej wrażliwości, żeby oni mogli jakimś sposobem być zauważeni, czyli moje strony muszą do nich dotrzeć, gdyż nie są tworzone dla linków, ale właśnie dla pisarstwa, nawet dla poezji. Pisarstwo ma większe szanse w Internecie, niż malarstwo, gdyż pliki graficzne bez większej ilości treści uważane są za bezwartościowe na stronach, więc szkodzą pozycjonowaniu, ale tym sposobem dzieje się katastrofa: leci 'na łeb, na szyję' nie do zastąpienia niczym innym, część naszej polskiej wysokiej kultury. Trzeba ją już RATOWAĆ. Wysoka kultura plastyczna rzadko za swojego życia dobrze zarabia na swojej twórczości, więc zawsze potrzebuje jakiegoś mecenatu. Nie może być jej kryterium wysoka cena sprzedaży jakiegoś obrazu. Kryteria zatem muszą być inne, żeby powstrzymać tę tragedię: najpierw kryterium wykształcenia, a następnie kryterium czynu malowania obrazów, w trzeciej kolejności kryterium... prześladowcze, naprawdę. Nie w tym sensie, że jak artysta malarz jest prześladowany, tzn. jak nie może ze swojego talentu zarobić na własne życie, choć tworzy od wielu lat, to ma od tego lepszą kreskę lub lepszy kolor, ale w tym, że ludzie bez talentu, ale za to z ogromnymi pieniędzmi niszczą prawdziwe talenty, bo te tworzą, czyli malują obrazy (można to rozumieć inaczej: pielęgnują swój talent, żeby go nie stracić), więc nie mogą się zajmować ich sprzedażą na większą skalę czy ich marketingiem. Kryterium finansowe jest często niegodziwe, czyli krzywdzące (czyniące komuś prawdziwą krzywdę).